Smartfony, rutery Wi-Fi i maszty telefonii komórkowej – jaki mają wpływ na Twoje zdrowie?

20 maja 2025

Nr 281 / (20) 202520 maja 2025 r.

Z dr hab. Joelem M. Moskowitzem, dyrektorem Centrum Zdrowia Rodziny i Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, rozmawiamy o wpływie elektrosmogu na nasze życie, najnowszych badaniach naukowych oraz rządowych limitach promieniowania elektromagnetycznego, które nie są bezpieczne.dr Joel M. Moskowitz – zdjęcie profilowe

dr Joel M. Moskowitz

Kieruje Centrum Zdrowia Rodziny i Społeczności w Szkole Zdrowia Publicznego na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley od 1993 roku. Publikuje badania na temat zapobiegania chorobom od czterdziestu lat. W 2009 roku pełnił rolę głównego autora przełomowego artykułu przeglądowego na temat badań dotyczących używania telefonów komórkowych i ryzyka nowotworów, opublikowanego w Journal of Clinical Oncology. Zaktualizował tę metaanalizę w artykule opublikowanym w International Journal of Environmental Research and Public Health. Był współautorem artykułu na temat elektrowrażliwości, opublikowanego w International Journal of Molecular Sciences. W 2017 roku wygrał proces przeciwko Kalifornijskiej Agencji Zdrowia Publicznego, który trwał osiem lat, w związku z tłumieniem przez nią zaleceń własnych naukowców dotyczących bezpieczeństwa telefonów komórkowych. W rezultacie Departament opublikował ostrzeżenia zdrowotne dotyczące telefonów. Pełni rolę doradcy w organizacji Physicians for Safe Technology oraz w International EMF Scientist Appeal, który został podpisany przez ponad 250 naukowców, którzy opublikowali ponad 2000 artykułów i listów w czasopismach naukowych na temat pól elektromagnetycznych i ich wpływu na zdrowie. Od 2013 roku tłumaczy i rozpowszechnia badania na temat biologicznych i zdrowotnych skutków promieniowania bezprzewodowego za pośrednictwem swojej strony internetowej (https://saferemr.com).

Rafał Górski, Maksymilian Fojtuch: Zacznijmy naszą rozmowę od dwóch zdjęć. Pierwsze przedstawia budynek należący do Okręgowego Przedsiębiorstwa Energii Cieplnej w Gdyni, które wynajmuje swoją powierzchnię dachową operatorom sieci komórkowych. Jak widać, postawiono dwa maszty, które znajdują się ok. 15 metrów od pięciopiętrowego budynku mieszkalnego z prefabrykowanych bloczków betonowych. 100 metrów za ciepłownią znajduje się duży zespół budynków szkolnych.

Gdynia, maszty na dachach budynków
Gdynia, maszty na dachach budynków

Drugie zdjęcie zostało zrobione w bardziej wiejskiej dzielnicy Gdyni, w północnej Polsce. Przedstawia wysoki maszt znajdujący się na terenie Remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Wiczlinie w Gdyni.

Wiczlino Gdynia, maszt telefonii komórkowej widoczny w głębi kadru przy drodze
Wiczlino Gdynia, maszt telefonii komórkowej widoczny w głębi kadru przy drodze

Jakie problemy zdrowotne wystąpią u mieszkańców i uczniów narażonych na działanie tego bliskiego źródła promieniowania  elektromagnetycznego, potocznie nazywanego elektrosmogiem?

dr Joel M. Moskowitz: Od 2013 roku prowadzę stronę internetową Saferemr.com, która zapewnia wyselekcjonowaną listę linków do artykułów naukowych o zagrożeniach dla zdrowia związanych z telefonami komórkowymi i bezprzewodowymi, masztami telefonii komórkowej, ruterami Wi-Fi, inteligentnymi licznikami, samochodami elektrycznymi i hybrydowymi oraz różnymi urządzeniami bezprzewodowymi.

Przeglądy badań naukowych dotyczące wpływu masztów telefonii komórkowych na zdrowie (np. „Biological effects from exposure to electromagnetic radiation emitted by cell tower base stations and other antenna arrays”„Evidence for a health risk by RF on humans living around mobile phone base stations: From radiofrequency sickness to cancer”) wykazały bóle głowy, wysypki skórne, zaburzenia snu, depresję, spadek libido, zwiększony odsetek samobójstw, zawroty głowy, zmiany pamięci, zwiększone ryzyko raka.

W jaki sposób promieniowanie elektromagnetyczne wpływa na dzieci i uczniów w wieku 6–15 lat pod względem ich zdrowia fizycznego i psychicznego?

Istnieje wiele dowodów na to, że promieniowanie elektromagnetyczne może mieć negatywny wpływ na rozwój poznawczy u dzieci.

Dzieci z wyższą ekspozycją na maszty telekomunikacyjne miały krótszy sen, pogorszone umiejętności motoryczne, trudności z koncentracją, pogorszone umiejętności koordynacji ręka-oko [koordynacja ręka-oko to zdolność do precyzyjnego synchronizowania ruchów rąk z tym, co widzi oko – przyp. red.] oraz inne skutki zdrowotne. Na mojej stronie można znaleźć podsumowanie tych siedmiu badań.

Czy odległość od stacji bazowych telefonii komórkowych odgrywa znaczącą rolę w promieniowaniu?

Tak, gęstość mocy sygnału z masztu telefonii komórkowej szybko maleje wraz z odległością od masztu ze względu na prawo odwrotności kwadratów.  Jednakże użytkownicy telefonów komórkowych będą prawdopodobnie narażeni na większe promieniowanie ze swoich telefonów komórkowych, jeśli siła sygnału z najbliższej stacji bazowej będzie słaba, np. z powodu dużej odległości lub przeszkód terenowych. Dzieje się tak dlatego, że telefon komórkowy zwiększa moc nadawania, aby utrzymać łączność z masztem. W efekcie, telefon emituje silniejsze promieniowanie elektromagnetyczne, aby wyrównać słaby sygnał.

Naukowcy zalecają lokalizację stacji bazowych telefonii komórkowej w odległości minimum 500 metrów od miejsc, w których ludzie pracują, mieszkają lub uprawiają aktywność fizyczną na świeżym powietrzu.

Jakiej rady może Pan udzielić osobie mieszkającej w odległości 100 m, 200 m i 300 m od takich obiektów?

Monitoruj efekty biologiczne promieniowania. Rozważ zmianę miejsca zamieszkania lub ekranowanie mieszkania. Zmniejsz zakres ekspozycji na działanie promieniowania z urządzeń bezprzewodowych, w tym routerów Wi-Fi i telefonów komórkowych.

Zapytałem sztuczną „inteligencję”, ile na świecie jest produkowanych urządzeń bezprzewodowych. Otrzymałem odpowiedź, że według różnych źródeł w 2023 roku wyprodukowano około 40-50 milionów smartfonów miesięcznie, co przekłada się na około 1,3-1,6 miliona smartfonów dziennie. Oprócz tego istnieją tablety, laptopy, słuchawki bezprzewodowe, smartwatche, rutery, maszty telefonii komórkowej. Łącznie produkcja urządzeń bezprzewodowych może sięgać kilku milionów sztuk dziennie.

Jaki wpływ na zdrowie dzieci ma używanie tych urządzeń?

Technologia bezprzewodowa ma ogromnie niekorzystny wpływ na zdrowie naszych dzieci. Liczne badania wykazały, że na zdrowie fizyczne i psychiczne dzieci i młodzieży niekorzystnie wpływa długi czas spędzany przed ekranem smartfona, a także wystawienie użytkownika telefonu komórkowego na niekorzystne działanie promieniowania pola elektromagnetycznego, związane ze stosowaniem tej uzależniającej technologii. Jako że dzieci są znacznie bardziej bezbronne i podatne, dostęp do tej technologii powinien być bardzo ograniczony.

Jakie są trzy najważniejsze badania naukowe wskazujące, że elektrosmog ma negatywny wpływ na zdrowie?

Narodowy Program Toksykologiczny (NTP) w USA opublikował wieloletnie badanie na które wydano 30 milionów dolarów amerykańskich podatników, w którym znaleziono „wyraźne dowody” na to, że promieniowanie telefonów komórkowych powoduje raka serca oraz „pewne dowody”, że powoduje ono raka mózgu u samców szczurów oraz uszkodzenia DNA u samców i samic myszy i szczurów.

Instytut Ramazziniego we Włoszech powtórzył ustalenia dotyczące raka, stosując znacznie mniejszą ekspozycję na promieniowanie telefonu komórkowego.

Trudno wybrać trzy najważniejsze badania naukowe, mówiące o negatywnym wpływie elektrosmogu na nasze zdrowie, gdyż do wyboru są wyniki tysięcy badań. Proszę zapoznać się z moją listą najważniejszych badań, które skupiają się na ryzyku nowotworu, wpływie na zdrowie reprodukcyjne i nadwrażliwości elektromagnetycznej (Electromagnetic Hypersensitivity – EHS).

Wyśmienity przegląd zagrożeń biologicznych i zdrowotnych wynikających z promieniowania o częstotliwości radiowej (RFR) można znaleźć w przełomowej publikacji Międzynarodowej Komisji ds. Biologicznych Skutków Pola Elektromagnetycznego pt. „Dowody naukowe unieważniają założenia zdrowotne leżące u podstaw ustaleń FCC i ICNIRP w zakresie limitów narażenia na promieniowanie o częstotliwości radiowej: skutki dla 5G”.

Warto w tym miejscu zacytować jego streszczenie: „Pod koniec lat 90. Federalna Komisja Łączności (Federal Communications Commission – FCC) oraz Międzynarodowa Komisja Ochrony przed Promieniowaniem Niejonizującym (International Commission on Non-Ionizing Radiation Protection – ICNIRP) przyjęły limity narażenia na promieniowanie o częstotliwości radiowej (radiofrequency radiation – RFR), mające na celu ochronę społeczeństwa i pracowników przed negatywnymi skutkami RFR. Limity te zostały oparte na wynikach badań behawioralnych przeprowadzonych w latach 80. XX wieku, które obejmowały ekspozycje trwające od 40 do 60 minut na pięciu małpach i ośmiu szczurach, a następnie stosowaniu arbitralnych współczynników bezpieczeństwa w odniesieniu do zaobserwowanego poziomu tempa nagrzewania tkanek (Specific Absorption Rate – SAR) wynoszącego 4 W/kg). (SAR określa ilość energii, jaką emituje telefon podczas łączenia się maleńkich anten, które są w nim zamontowane, z masztami telefonii komórkowej – przyp. red.).

Limity opierały się również na dwóch głównych założeniach: wszelkie efekty biologiczne wynikały z nadmiernego podgrzewania tkanek i żadne skutki nie wystąpiłyby poniżej założonego progu SAR, a także na dwunastu założeniach, które nie zostały określone ani przez FCC, ani przez ICNIRP. W tym artykule pokazujemy, jak badania przeprowadzone w ciągu ostatnich 25 lat na temat RFR wykazują, że założenia leżące u podstaw limitów narażenia FCC i ICNIRP są niewłaściwe i wciąż stanowią zagrożenie dla zdrowia publicznego. Negatywne skutki obserwowane przy ekspozycjach poniżej założonego progu SAR obejmują nietermalne wytwarzanie reaktywnych form tlenu, uszkodzenia DNA, kardiomiopatię, rakotwórczość, uszkodzenie nasienia oraz efekty neurologiczne, w tym nadwrażliwość elektromagnetyczną. Ponadto, liczne badania na ludziach wykazały statystycznie istotne powiązania między ekspozycją na RFR a zwiększonym ryzykiem nowotworów mózgu i tarczycy. Mimo to, w 2020 roku, w świetle dowodów przedstawionych w tym artykule, FCC i ICNIRP ponownie potwierdziły te same limity, które zostały ustanowione w latach 90. W związku z tym, te limity narażenia, oparte na fałszywych założeniach, nie zapewniają odpowiedniej ochrony pracowników, dzieci, osób nadwrażliwych oraz ogółu społeczeństwa przed krótkoterminową lub długoterminową ekspozycją na RFR.

Dlatego pilnie potrzebne są limity ekspozycji chroniące zdrowie ludzi i środowisko.

Limity te muszą opierać się na dowodach naukowych, a nie na błędnych założeniach, szczególnie w obliczu rosnącej ekspozycji ludzi i środowiska na RFR, w tym nowych form promieniowania pochodzącego z telekomunikacji 5G, dla których brak jest odpowiednich badań dotyczących wpływu na zdrowie”.

Kim Pan jest? Co się wydarzyło, że zainteresował się Pan tematem wpływu elektrosmogu na zdrowie ludzi? Dlaczego Polki i Polacy mieliby Panu zaufać?

Zainteresowałem się tą dziedziną przez przypadek. W ciągu ostatnich czterdziestu lat większość moich badań skupiała się na zapobieganiu chorobom związanym z paleniem tytoniu.

Po raz pierwszy zainteresowałem się promieniowaniem telefonów komórkowych w 2008 roku, kiedy dr Seung-Kwon Myung, lekarz-naukowiec z Krajowego Centrum Onkologii w Korei Południowej, przyjechał na rok do Centrum Zdrowia Rodziny i Zdrowia Publicznego, ośrodka badawczego, którym kieruję na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Brał udział w naszych badaniach nad rzucaniem palenia i współpracowaliśmy z nim i jego zespołem współpracowników nad dwoma recenzjami literatury naukowej, z których jeden dotyczył ryzyka nowotworu spowodowanego używaniem telefonów komórkowych.

Byłem wówczas sceptyczny, czy promieniowanie telefonu komórkowego może być szkodliwe. Ponieważ jednak wątpiłem, czy promieniowanie telefonu komórkowego może powodować raka, zagłębiłem się w literaturę dotyczącą biologicznych skutków promieniowania o niskim natężeniu, emitowanego przez telefony komórkowe i inne urządzenia bezprzewodowe.

Nasza recenzja z 2009 roku, opublikowana w Journal of Clinical Oncology, wykazała, że intensywne używanie telefonu komórkowego było powiązane ze zwiększoną częstotliwością występowania raka mózgu, szczególnie w badaniach, w których stosowano zaawansowane metody jakościowe i badaniach bez finansowania ze strony przemysłu telekomunikacyjnego.

Po przeczytaniu wielu badań toksykologicznych na zwierzętach, które wykazały, że promieniowanie to może zwiększać stres oksydacyjny – wolne rodniki, białka stresowe i uszkodzenia DNA – byłem coraz bardziej przekonany, że to, co odkryliśmy w naszych recenzjach badań na ludziach, rzeczywiście stanowiło realne zagrożenie.

W 2020 roku zaktualizowaliśmy naszą recenzję opublikowaną w International Journal of Environmental Research and Public Health w oparciu o metaanalizę wyników 46 badań kliniczno-kontrolnych – dwa razy więcej badań niż w naszym badaniu z 2009 roku – i uzyskaliśmy podobne wnioski. Naszym zasadniczym podsumowaniem tej recenzji jest następująca konkluzja: około 1000 godzin lub więcej korzystania z telefonu komórkowego przez całe życie lub około 17 minut dziennie przez okres 10 lat wiąże się ze statystycznie istotnym 60% wzrostem ryzyka nowotworu mózgu. Od 2016 roku sześć innych metaanaliz doprowadziło do podobnych wniosków, w tym recenzja wyników badań z 2024 roku.

Czym jest ICNIRP i co Pan sądzi o artykule pt. „Self-referencing authorships behind the ICNIRP 2020 radiation protection guidelines” opublikowanym w piśmie „Reviews on Environmental Health”?

ICNIRP to organizacja pozarządowa z siedzibą w Niemczech, która promuje przyjazne dla branży telekomunikacyjnej limity narażenia na promieniowanie niejonizujące (NIR).

Samodzielnie wybrani członkowie i doradcy ICNIRP uważają, że ich wytyczne muszą chronić ludzi jedynie przed skutkami temperaturowymi (termicznymi) wynikającymi z ostrej ekspozycji na NIR. Naukowcy z ICNIRP argumentują, że tysiące recenzowanych badań, w których stwierdzono szkodliwe skutki biologiczne lub zdrowotne przewlekłego narażenia na nietermiczne poziomy NIR, są niewystarczające, aby uzasadnić bardziej rygorystyczne wytyczne dotyczące bezpieczeństwa. NIR obejmuje RFR stosowane w urządzeniach komunikacji bezprzewodowej, z wyłączeniem częstotliwości linii energetycznych.

W 2019 roku dziennikarze śledczy z ośmiu krajów europejskich opublikowali 22 artykuły w głównych gazetach i magazynach, które ujawniły konflikty interesów ICNIRP.

Niedawno dr James Lin, emerytowany profesor elektrotechniki, bioinżynierii oraz fizjologii i biofizyki, a także były komisarz ICNIRP, oskarżył ICNIRP o „myślenie stadne” – zjawisko psychologiczne, które pojawia się, gdy grupa przedkłada harmonię nad krytyczne myślenie, co może prowadzić do irracjonalnych lub niebezpiecznych decyzji.

Artykuł, o który Pan pyta, autorstwa Nordhagena i Flydala, demaskuje tego współczesnego „Czarnoksiężnika z krainy Oz” jako oszusta – poruszającego się pośród mgieł i luster. Autorzy dochodzą do następujących wniosków:

„Wytyczne ICNIRP 2020 nie spełniają fundamentalnych naukowych wymagań jakościowych i dlatego nie są odpowiednie, aby przyjąć je jako podstawę do ustalania limitów ekspozycji na promieniowanie elektromagnetyczne o częstotliwościach radiowych (RF EMF) w celu ochrony zdrowia ludzkiego. Skupiając się w rozważaniach jedynie na termicznym efekcie oddziaływania na tkanki, ICNIRP stoi w sprzeczności z większością wyników badań i dlatego wymaga uzupełnienia o solidne podstawy naukowe. Nasza analiza dowodzi, że w rzeczywistości sprawa ma się odwrotnie niż zostało to wskazane w ICNIRP 2020, dlatego też wytyczne te nie mogą stanowić podstawy właściwych zaleceń”.

Nordhagen i Flydal ujawnili, w jaki sposób ICNIRP stronniczo ocenia swoje recenzje specjalistycznej literatury, aby uzasadnić swoje liberalne wytyczne dotyczące narażenia na promieniowanie RF-EMF:

„Nasza analiza wykazała, że sam ICNIRP 2020 (a co za tym idzie, również cała przywołana literatura pomocnicza) wywodzi się z monogenicznej sieci współautorów, której trzon stanowi zaledwie 17 badaczy, z których większość związana jest z ICNIRP i/lub z IEEE – Institute of Electrical and Electronics Engineers (Instytut Inżynierów Elektryków i Elektroników – globalna organizacja promująca rozwój oraz wdrażanie technologii elektronicznej), a część z nich jest równocześnie autorami ICNIRP 2020. Co więcej, przeglądy literatury przedłożone przez ICNIRP 2020 jako pochodzące od niezależnych komitetów są w rzeczywistości wytworem tej samej nieformalnej sieci współpracujących autorów będących równocześnie członkami wspomnianych instytucji. Demaskuje to fakt, że Wytyczne ICNIRP 2020 nie spełniają fundamentalnych naukowych wymagań jakościowych i dlatego nie są odpowiednie, aby przyjąć je jako podstawę do ustalania limitów ekspozycji na promieniowanie elektromagnetyczne o częstotliwościach radiowych (RF EMF) w celu ochrony zdrowia ludzkiego”.

W przeciwieństwie do ICNIRP, ponad 260 naukowców z 45 krajów, którzy opublikowali recenzowane badania z zakresu promieniowania niejonizującego NIR oraz biologii lub zdrowia, obejmujące łącznie ponad 2000 artykułów naukowych, podpisało międzynarodowy Apel naukowców o ochronę przed ekspozycją na niejonizujące pole elektromagnetyczne.

Apel wzywa Światową Organizację Zdrowia (WHO), Organizację Narodów Zjednoczonych i wszystkie kraje członkowskie do przyjęcia znacznie bardziej rygorystycznych wytycznych dotyczących narażenia na NIR, które chronią ludzi i inne gatunki przed poziomami termicznymi promieniowania niejonizującego, oraz do wydania ostrzeżeń zdrowotnych dotyczących ryzyka wystawienia na działania w/w promieniowania.

1 stycznia 2021 r. polski rząd 100-krotnie podniósł limity promieniowania społeczeństwa na promieniowanie elektromagnetyczne. Dopuszczalny poziom narażenia na pole elektromagnetyczne wynosił 0,1 W/m² (wat na metr kwadratowy) dla częstotliwości stosowanych w sieciach komórkowych. Po zmianie limit został podwyższony do 10 W/m². Jednocześnie rząd uruchomił SI2PEM czyli System Informacyjny o Instalacjach wytwarzających Promieniowanie ElektroMagnetyczne. To publiczna baza danych zawierająca informacje o polu elektromagnetycznym w środowisku, prowadzona przez Ministra Cyfryzacji. Jak czytamy na stronach rządowych „dzięki systemowi każdy obywatel uzyska dostęp do informacji, gdzie zlokalizowana jest stacja bazowa, do kogo należy, kiedy przeszła wszelkie niezbędne pomiary i certyfikacje, oraz jakie były ich wyniki”.

Proszę o Pana komentarz.

Jak wspomniałem, ponad 260 naukowców zajmujących się polami elektromagnetycznymi uważa, że ​​ten limit narażenia jest niewystarczający, aby chronić zdrowie ludzi i innych gatunków. W 2021 roku ci sami naukowcy zlecili Międzynarodowej Komisji ds. Biologicznego Oddziaływania Pól Elektormagnetycznych (The International Commission On The Biological Effects Of Electromagnetic Fields – ICBE-EMF) przedstawienie swojego stanowiska, które opiera się na obiektywnej ocenie zbioru badań naukowych i wzywa do wdrożenia znacznie surowszych limitów ekspozycji na promieniowanie generowane przez pola radiowe i elektromagnetyczne.

Dlaczego u niektórych osób rozwija się nadwrażliwość elektromagnetyczna (Electromagnetic Hypersensitivity – EHS), a u innych nie?

Każdy jest wrażliwy na pole elektromagnetyczne, ponieważ nasze komórki działają w oparciu o bioelektryczność.

Niektórzy z nas mogą być bardziej wrażliwi na pole elektromagnetyczne, w zależności od naszej biologii (lub struktury genetycznej) i naszego skumulowanego narażenia na toksyny biologiczne i toksyczne środki chemiczne.

Według „Physician’s Weekly”: „Nadwrażliwość elektromagnetyczna (EHS), znana w przeszłości jako „zespół mikrofalowy”, to zespół kliniczny charakteryzujący się obecnością szerokiego spektrum nieswoistych objawów wielonarządowych, zazwyczaj obejmujących objawy ze strony ośrodkowego układu nerwowego, które pojawiają się w następstwie ostrego lub przewlekłego narażenia pacjenta na oddziaływanie  pola elektromagnetycznego w środowisku lub w miejscu pracy. Powtarzające się narażenie powoduje uczulenie, a w konsekwencji wzmocnienie reakcji. Wydaje się, że wielu nadwrażliwych pacjentów ma upośledzone systemy detoksykacji, które ulegają przeciążeniu przez nadmierne stres wytwarzany przez utleniacze.

U pacjentów mogą wystąpić objawy neurologiczne, neurohormonalne i neuropsychiatryczne po ekspozycji na pole elektromagnetyczne w wyniku uszkodzenia nerwów i nadwrażliwości reakcji neuronalnych”.

W jaki sposób osoby cierpiące na EHS, które stanowią mniejszość, mogą poprawić swoją sytuację w społeczeństwie demokratycznym? Jak będzie wyglądać ich przyszłość?

Niestety, ilość przypadków występowania EHS w Polsce prawdopodobnie wzrośnie wraz z przyjęciem przez rząd znacznie obniżonego limitu ekspozycji na częstotliwości radiowe, który propaguje ICNIRP.

Społeczeństwo demokratyczne powinno priorytetowo traktować ochronę zdrowia swoich najsłabszych członków. Osoby cierpiące na EHS doświadczają upośledzenia funkcjonalnego, a niektóre osoby cierpią na poważną niepełnosprawność.

Wiele z nich wymaga odpowiedniego zakwaterowania.

ICBE-EMF wydało niedawno oświadczenie, w którym nazywa EHS „kryzysem humanitarnym wymagającym pilnej reakcji”:

„Naszym celem jest formalne uznanie EHS za zewnętrzną przyczynę obrażeń wywołaną przez oddziaływanie pól elektromagnetycznych, przez agencje zdrowia publicznego na całym świecie oraz większe uznanie potrzeb osób z ograniczoną sprawnością ze względu na EHS, by miały one dostęp do bezpieczniejszych domów, opieki zdrowotnej, edukacji, zatrudnienia, możliwości, udogodnień i równego dostępu we wszystkich przestrzeniach publicznych. Takie uznanie powinno prowadzić do zwiększenia świadomości społecznej, finansowania badań i wzmożonych wysiłków ukierunkowanych na obniżenie limitów wystawienia na działanie  pola elektromagnetycznego. Osobom z EHS należy zapewnić przestrzeń o niskim poziomie EMF do zamieszkania, pracy, szkoły i ogólnego dostępu do przestrzeni publicznej. Należy pilnie stworzyć niezbędne obszary o niskim wartościach promieniowania elektromagnetycznego – nie tylko w celu zmniejszenia dotkliwości dla osób z EHS, ale w celu znacznego obniżenia przypadków występowania EHS”.

Czy Pana zdaniem występują jakieś podobieństwa pomiędzy branżą tytoniową a branżą telekomunikacyjną? Pytam w kontekście książki „Pole elektromagnetyczne EMF”, której autorem jest dr Joseph Mercola.

Badając zachowania przemysłu tytoniowego przez cztery dekady i branży telekomunikacyjnej przez ostatnie 16 lat, zauważyłem liczne podobieństwa między tymi dwoma globalnymi podmiotami korporacyjnymi. Obie branże wytwarzają produkty konsumenckie, które cieszą się dużą popularnością i są bardzo dochodowe. Ich produkty uzależniają, nawet jeśli są używane zgodnie z przeznaczeniem, a w dłuższej perspektywie szkodzą zarówno osobom niebędącym ich użytkownikami, jak i tym, którzy z nich korzystają.

Obie branże przeznaczają znaczne środki, aby wpłynąć na organy państwowe, żeby ograniczyły do ​​minimum regulacje chroniące zdrowie publiczne i środowisko, ale za to chroniące odpowiedzialność finansową branży.

Wreszcie obie branże „prowadzą gry wojenne” z nauką i manipulują mediami głównego nurtu, korzystając z pomocy przyjaźnie nastawionych do tej branży „ekspertów”, by wywoływali zamieszanie i  wzbudzali brak zaufania do dowodów naukowych potwierdzających szkodliwość ich produktów.

Czy istnieje globalne narzędzie prawne, które można wykorzystać w obronie prawa do życia w zdrowym środowisku?

Zasada ostrożności. Zgodnie z nią to korporacje wdrażające komunikację bezprzewodową powinny udowodnić, że promieniowanie elektromagnetyczne nie jest szkodliwe dla zdrowia ludzi i środowiska. Dziś nie mają takich dowodów.

Przypomniał mi Pan wywiad, jaki przeprowadziłem z prof. Markiem Zmyślonym pt. „Dla mnie jest najważniejsze zdrowie człowieka”. Ekspert z Instytutu Medycyny Pracy też odwołuje się do zasady ostrożności. Również belgijscy lekarze w swoim Apelu ostrzegającym przed elektrosmogiem odnoszą się do zasady ostrożności. W Polsce Stowarzyszenie Demagog dyskredytuje Pana w artykule pt. „Słuchawki Bluetooth szkodzą? Promieniowanie jest bezpieczne”. Proszę o komentarz.

Chociaż nie znam Stowarzyszenia „Demagog”, wydaje się, że organizacja ta kieruje się dobrymi intencjami w swojej misji sprawdzania faktów.

Niemniej jednak osoby weryfikujące fakty mogą popełniać błędy, gdyż nauka jest złożona, zwłaszcza, gdy przewaga zebranych dowodów nie wspiera interesów biznesu i rządu.

Tekst „Demagoga”, o którym wspominasz, cytuje artykuł, który napisałem w 2019 roku dla witryny Scientific American: „Nie mamy powodu wierzyć, że 5G jest bezpieczne”. W tym krótkim artykule odpowiedziałem na probranżową opinię, w której stwierdzono, że sieć 5G jest bezpieczna, podsumowując dowody, na podstawie których wielu naukowców zajmujących się polami elektromagnetycznymi uważa, że ​​rządowe limity narażenia są niewystarczające. W tym artykule nie omawiałem słuchawek Bluetooth ani bezprzewodowych. Następnie Scientific American opublikował artykuł pełen zwodniczych argumentów, które odrzuciłem na mojej stronie internetowej, ponieważ Scientific American odmówił kontynuowania tej debaty. Zachęcam czytelników do zapoznania się z tymi artykułami i samodzielnego wyciągnięcia wniosków.

A co z słuchawkami bezprzewodowymi?

Kwestię bezpieczeństwa bezprzewodowych słuchawek Bluetooth poruszyłem w serii postów na mojej stronie internetowej: „AirPods: czy nowe bezprzewodowe słuchawki douszne Apple są bezpieczne? (Badania dotyczące bariery krew-mózg)”. Chociaż wyniki analiz są mieszane, 16 badań wykazało, że promieniowanie RFR o niskiej intensywności może otworzyć barierę krew-mózg, co umożliwiłoby przedostanie się do mózgu toksycznych substancji chemicznych, znajdujących się w układzie krążenia, co musi budzić niepokój. Chociaż to zagrożenie dla zdrowia wymaga dalszych badań, zalecam korzystanie z słuchawek przewodowych.

Zalecenia dotyczące bezpieczeństwa, pochodzące z różnych renomowanych źródeł, można znaleźć na mojej stronie internetowej w dziale pt. „Wskazówki dotyczące zmniejszania narażenia na promieniowanie bezprzewodowe”.

Jakiego ważnego pytania na ten temat nikt jeszcze Panu nie zadał? I jaka jest Pana odpowiedź na to pytanie?

W ciągu szesnastu lat zajmuję się tym tematem, udzieliłem wywiadów setkom dziennikarzy, którzy zadali praktycznie każde pytanie, jakie można sobie wyobrazić.

Niestety nie mamy jednoznacznych odpowiedzi na wiele ważnych pytań ze względu na ograniczone fundusze na badania i aktywny lobbing ze strony agencji rządowych i przemysłu.

Od samego początku projekt WHO EMF, początkowo finansowany przez branżę telekomunikacyjną, promuje interesy branży telekomunikacyjnej ponad zdrowie publiczne i środowisko. ICBE-EMF opublikowało niedawno listy krytyczne wobec dwóch nowych recenzji badań WHO: „Krytyczna ocena systematycznego przeglądu WHO z 2024 r. dotyczącego wpływu ekspozycji na RF-EMF na szumy uszne, migrenę/ból głowy i objawy niespecyficzne” i  „Systematyczny przegląd narażenia na promieniowanie RF-EMF i raka przeprowadzony przez Karipidisa i in. (2024) ma poważne wady, które podważają ważność wniosków z badania”.

W nowo opublikowanym artykule pt. „Systematyczne przeglądy projektu EMF Światowej Organizacji Zdrowia na temat związku między ekspozycją na RF a skutkami zdrowotnymi napotykają trudności [Sprawy zdrowotne]”, jeden z najbardziej znanych na świecie naukowców zajmujących się polami elektromagnetycznymi, dr James C. Lin, skrytykował przeprowadzane przez WHO systematyczne recenzje badań RF-EMF, ponieważ odrzucają one istotne dowody wskazujące na niekorzystne skutki biologiczne i zdrowotne oddziaływania pól radiowo-elektromagnetycznych.

Doszedł do następujących wniosków: „Krytyka i wyzwania, jakie napotykają opublikowane recenzje systematyczne WHO-EMF, są brutalne i zawierają żądania do wycofania się. Rygorystyczne analizy recenzji ujawniają poważne obawy. Oprócz jakości naukowej wydają się narzucać przekonanie, że przy  promieniowaniu pól radiowych nie należy martwić się niczym innym jak tylko ciepłem. Subtelne przesłanie, że telefony komórkowe nie stwarzają ryzyka raka, jest jasne. W recenzjach brak poważnych obaw dotyczących konfliktu interesów i jednoznacznie wspierane są niedawno ogłoszone wytyczne ICNIRP, dotyczące narażenia na działanie fal radiowych bezpieczeństwa ludzi.

Od samego początku powstania WHO-EMF utrzymywało bliskie powiązania z ICNIRP, prywatną organizacją, często nazywaną sekretariatem naukowym projektu WHO-EMF. To, co może nie być tak oczywiste w przypadku recenzji systematycznych dokonywanych pod egidą WHO-EMF, to brak różnorodności poglądów. Wielu komisarzy i członków komitetów ICNIRP zostało wymienionych jako autorzy wspomnianych recenzji WHO-EMF; niektórzy byli także wiodącymi autorami. Powinno to budzić zaniepokojenie z punktu widzenia niezależności recenzenta i potencjalnego konfliktu interesów”.

„Environmental International” opublikował w maju br. artykuł na temat wpływu elektrosmogu na raka u zwierząt i ludzi („Effects of radiofrequency electromagnetic field exposure on cancer in laboratory animal studies, a systematic review”). Jest to szeroki przegląd dotychczasowych badań naukowych na ten temat. Został zlecony przez WHO. Jakie są wyniki tego przeglądu?

W przeciwieństwie do przeglądu naukowego przeprowadzonego przez Karipidisa i in. (2024), analiza WHO potwierdziła, że istnieją dowody „wysokiej pewności” łączące narażenie na promieniowanie elektromagnetyczne o częstotliwości radiowej z dwoma rodzajami raka: glejakiem w mózgu i złośliwymi nerwiakami w sercu. Co ważne, te same rodzaje raka stwierdzono również w badaniach klinicznych u ludzi, co zwiększa pewność, że zaobserwowane powiązania są rzeczywiste.

Dziękujemy za rozmowę.